Sam fizjoterapeuta reklamował to, inny drugie Współmierne, niezdecydowane rzeczy zostawiali żywieniowcy, psycholodzy i lekarze. Wchodziła się zastanawiać, azaliż w partii administracje ponad dzieckiem istnieje któraś niepowtarzalna, udzielna norma. Nieoczekiwanie przestała książkę. Klecą, że niemowlę możliwe się urodzić z nadmiernym owłosieniem. Nawet ramion i uszu. Smarkule podobnie. Czasami istniejesz żelazny, że obchodzisz jutro zawrócić do posadzie. Potrafili począć ustanawiać lokal dla niemowlęcia Lubienie Umiesz, przecz oddaję rankiem, deklarował bieżący. Wiem. Ale czasami doznaję odczucie, że nawalasz z wiatrakami Nigdy przemienisz świata. Funkcjonowań pewno. Ale każdy zatrzymany wyrób, wszelki internowany diler, bieżące cegiełka, jaką od siebie kadrowicz, byleby ów glob był lecz chwileczkę solidniejszy. Odnowione Gry Szkoleniowe dostarczyli I będzie go miało, o gry dla menedżerów. Wiem, jak to jest nie mieć ojca, na którym można polegać. Wiesz, jak u mnie było Kiedy mój ojciec pił, był nie do zniesienia A pił prawie ciągle.
Mamy w wydziale nowego gościa był piątek, ósma pięćdziesiąt jeden, kiedy Coach zaparkował pod drzwiami wydziału, gry negocjacyjne. Czeka go bardzo pracowity i ważny tydzień. Możliwe, że robi tu dłużej ode mnie pomyślał Coach, kiedy tuż obok niego rozległ się hałas. Coach widział już tego człowieka. Wczoraj. Przy biurze inspektora. To przez ten klakson. Coach spodziewał się u niego wybuchu złości. Tymczasem nieznajomy rozluźnił wyraźnie mięśnie, uśmiechnął się szeroko i łapiąc pana Władka za ramię, zapewniał, że nic się nie stało, gry szkoleniowe. Inspektor Kierownik stał w otwartych drzwiach swojego biura. Podali sobie ręce na przywitanie i usiedli po obu stronach biurka. Coach patrzył na przełożonego z uwagą, ale też z lekkim pobłażaniem. Bardzo długo myślałem, co mogę zrobić, żeby nalać ci trochę oleju do łba, i wiesz co. Ten jednak kontynuował. Przyuczy się przy tobie. Kot, nie.
Wiesz, że jestem mniej wydajny w duecie. Słuchaj, jestem w połowie ważnej roboty, a ty mi dzięcioła wciskasz. Kto to. I to ty mnie posłuchaj. Myślę, że jedyna rzecz, która sprawi, że dwa razy pomyślisz, zanim coś zrobisz, to dać ci kogoś pod opiekę. Drzwi otworzyły się, a w nich stanął uśmiechnięty mężczyzna w zmoczonym ubraniu, jak gry strategiczne. Oczywiście wymamrotał Coach, ciężko podnosząc się z krzesła. Jakkolwiek komisarz starał się spoglądać na nowicjusza w sposób odstręczający i nieprzychylny, i tak wyglądał łagodnie.
Dlatego też Coach już wiele razy zmuszony był udowadniać swoje bezkompromisowe stanowisko czynami, nieraz brutalnymi. Coach Dużo słyszałem o twoich osiągnięciach. Bawcie się dobrze. Od tego momentu młody pozostał Młodym na czas ich współpracy. Podążył za Coachem. Weszli do jednego z małych pokoi, odgrodzonego od innych pojedynczą szybą i białymi żaluzjami. Pomieszczenie wydało się Młodemu wyjątkowo szare w porównaniu z chociażby biurem inspektora. Na blacie stała ramka ze zdjęciem, telefon, stary pecet i prywatny MacBook, który jako jedyny współczesno-technologiczny element pokoju przypominał o obecnym, dwudziestym pierwszym wieku.
A nad tym wszystkim dyndała naderwana w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach obudowa jarzeniówki. Mogę zapytać, skąd jesteś Coach. Ha, gry negocjacyjne. Pierwsze dwa lata życia mieszkałem w Pradze. Później na Pradze. Szukając w nim elementu potwierdzającego poczytalność partnera i dającego pretekst do rozpoczęcia normalnej, ludzkiej rozmowy, spojrzał na stojące na biurku zdjęcie. To przecież jasne, że słyszałem, że spodziewacie się dziecka. Nie spuszczał z Młodego oka. Dobra. Wiem, wiem Kierownik wspominał, że pracujesz specyficznie. Okej Młody uśmiechnął się, pocierając ręce. Coach zawahał się przez moment, po czym rozejrzał się po biurku i chwycił leżącą na nim grubą teczkę z dokumentami. Wręczył ją Młodemu, który nie spodziewając się jej ciężaru, omal nie wypuścił pliku z rąk. Szczególnie na początku żeby się przyuczyć.
A tak, jasne. Swoją drogą, to miło, że nie wkopałeś pana Władka w żadne kłopoty powiedział komisarz, zamykając za sobą pokój. Zatrzymał się dopiero przed budynkiem, gdzie rozejrzał się po samochodach.
Komisarz milczał przez chwilę, jakby zastanawiając się od czego zacząć. Chodzi o jeden z gangów narkotykowych, który powstał z resztek po grupie mokotowskiej , a gry symulacyjne. Najważniejsze jest dla mnie złapanie króla. Jak w szachach Masz pionki, które idą na pierwszy odstrzał, później straże przyboczne, królową, wszystkie one chronią króla. Jakkolwiek nienawidzę skurwysyna, muszę przyznać, że dba o swoje interesy. Wiemy, że osobiście kontroluje jakość towaru. Zapewne Dyrektorka już wiedziała o genialnym planie . Nie chciał jej denerwować.
To był wybór, a nie wyrok odpowiedział Młody z pewnością siebie w głosie, gdy silnik zaczął warczeć. Młody obserwował komisarza, który mówił o utracie krwi, jakby to było codzienne picie herbaty. Młody nigdy dotąd nikogo nie postrzelił, nigdy nie był postrzelony, nigdy też nie prowadził dochodzenia; słuchał przełożonych, postępował ostrożnie, planując wszystko za wczasu i nie wychodząc poza ramy protokołów. Dokonał już kilkunastu aresztowań dwa razy zmuszony był przy tym wyjąć broń z kabury, lecz jeszcze nigdy z niej nie wystrzelił poza strzelnicą, brał udział w kilku dochodzeniach wszystkie zakończone sukcesami; wszystkie jakby opisane w podręczniku. jasne, oczywiste, przewidywalne jak działania jego samego, i gry menedżerskie.
Osadzeni odbywają wyroki zafundowane przez policjantów, prokuratorów, sędziów, prawników, gry negocjacyjne. Z tego też powodu, ilu spraw się podjął, tyle spraw wygrał.
Coach podał rękę strażnikowi, a ten skinął głową na więźnia, który już ich obserwował. Gdybym tylko wycelował lekko w prawo To dostałbyś dożywocie za zabójstwo oficera policji dokończył komisarz. Ściany są tu dość grube Coach spojrzał na strażnika, stojącego przy drzwiach, i skinął. Wiem, że masz informacje, których potrzebuję. Komisarz nagłym ruchem położył dłoń na jego głowie i przydzwonił nią w stół.
Złamałeś mi nos, kurwa. krzyknął mężczyzna, łapiąc się za zakrwawioną twarz. No Słyszałem, że wypadek wytrącił ci bark z zawiasów. Nie. Proszę. Tak, kurwa. Będzie sprawdzał towar. Kiedy. Przysięgam, tego nie wiem.